Translate

czwartek, 26 lipca 2012

Imagin o Harry'm część 2

http://www.youtube.com/watch?v=5JELoEQHLDI włącz to :)


Podchodzi Zayn, budzi Cię i mówi, że Harry się już obudził. Uśmiechnęłaś się do niego. Zza niego wyszedł Harry i usiadł na twoim lóżku.
H: Cześć, jak masz na imię??-nieśmiało się uśmiechnął
T: T.I., Cześć- odwzajemniłaś uśmiech
H: T.I. przepraszam Cię bardzo, za złamaną nogę, za to, że musisz tu leżeć i za spowodowanie tego całego wypadku.
T: Nie martw się nic strasznego się nie stało.-uśmiechnęłaś się szerzej do niego.
H: Jak to nic?! Złamałem Ci nogę i w dodatku leżysz podłączona do kroplówki. A ty mówisz, że nic się nie stało-mówił to ze zdziwieniem
T: Nic naprawdę się nie stało kroplówkę mi kiedyś tam odłączą, a noga wyzdrowieje-mówiłaś to z lekkim śmiechem w głosie
Harry wziął Cię za rękę i powiedział, że bardzo się o Ciebie martwił kiedy tak leżałaś i nic nie mówiłaś. Uścisnęłaś jego rękę na co on przyłożył ją do serca, żebyś mogła poczuć rytm bicia jego serca.
T: Ty naprawdę się o mnie martwiłeś. Ooooooooooo....-mówiłaś to słodkim głosem
H: Tak naprawdę i nie waż się mi jeszcze gdzieś upadać lub coś bo mi pęknie serce.
T: Ale czemu?? Przecież dopiero co mnie poznałeś.-mówiłaś to ze zdziwieniem
H: Tak, wiem, ale to jest najpiękniejsza chwila w moim życiu i w tej chwili zakochałem się w tobie.-mówił to szczerze
-------kilka dni później-------
Zostałaś spakowana i Harry też. Przyjechała po ciebie przyjaciółka, żeby zabarać Cię ze szpitala do domu bo dostałaś wypis. Wyszłaś jeszcze na chwilę o kulach do lekarza po receptę, a w tej chwili Harry położył coś na twojej walizce. Wróciłaś do sali po rzeczy, patrzysz a tam leży bukiet czerwonych róż, a do nich doczepiona karteczka :,,Jeszcze raz za wszystko przepraszam i jeżeli nie masz mnie jeszcze dość to zadzwoń . Podpisano Harry xx''. Od razu złapałaś za telefon i zapisałaś sobie tam numer Harry'ego. Po powrocie do domu ponownie wyjęłaś telefon i zadzwoniłaś do niego. W rozmowie obiecał, że Cię odwiedzi, że jak chcesz to będzie przychodził codziennie i się tobą opiekował i dziękował za to, że nie masz go jeszcze dosyć. Oczywiście zgodziłaś się na to żeby codziennie do ciebie przychodził i byłaś nawet z tego powodu szczęśliwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz