Translate

wtorek, 6 listopada 2012

Imagin o Lou i marchewce cz. 2

... Po chwili do pokoju Lou przynosi jeszcze babeczki z marchewką i świeżo wyciskany soczek również z marchewki. Louis woła Kevina.Stary kumpel przyleciał i usiadł Ci na ramieniu. Byłaś troszkę wystraszona, ale Lou ciebie uspokajał, więc zrobiłaś się spokojniejsza a po jakimś czasie nawet się zaprzyjaźniłaś z Kevin'em. Zaprosiłaś Louis'a następnego dnia do siebie bo na ten dzień musiałaś już wracać do domu. Lou z wielką chęcią powiedział, że przyjdzie do ciebie jutro i pomyślał że mimo to że mieszkasz za płotem to cię odprowadzi do domu. Odprowadził Cię. Chciałaś powiedzieć pa, ale on krzyknął zaczekaj!!!
L: Podobasz mi się! Może to głupie ale znam ciebie dwa dni i już czuję że Cię kocham!
T: O mój Boże Louis! ...(nie dał Ci dojść do słowa)
L: Rozumiem nie czujesz do mnie tego samego, bla...bla...bla
T: Loui daj mi dojść do słowa!!!
L: Dobrze to co chciałaś powiedzieć??-miał zmieszaną i przerażoną minę
T: Ja ciebie też kocham! Wstydziłam Ci się to powiedzieć bo myślałam że uznasz że to śmieszne.
Louis przyciągnął ciebie zdecydowanym i szybkim ruchem i pocałował Cię. Spytałaś się jego czy nie przenocowałby u ciebie. Na co on się zgodził.
T: No wiesz Lou ale ja póki co mam tylko jedno łóżko-powiedziałaś z uśmiechem na twarzy i jednoznaczną miną
L: No ja myślę-odwzajemnił twój wzrok-nawet gdybyś spała na pojedynczym a obok było by łóżko to bym się do twojego wpakował.-ponownie ciebie pocałował
T: Kocham Ciem!
L: Ja Ciem Też Kocham!
Noc wam przeminęła bardzo dobrze <jeśli wiesz co mam na myśli, wiem jestem zboczona>. Byłaś bardzo smutna, kiedy dowiedziałaś się, że Lou musi rano wyjść do studia do chłopaków. Na miły początek dnia obudził Cię delikatnym pocałunkiem złożonym na szyi, a następnie na barku. Kiedy otworzyłaś oczy namiętnie pocałował ciebie w usta. Niestety ta miła chwila trwała krótko, bo musiał się ubierać i szybko wyjść. Zeszłaś do kuchni i zaczęłaś coś jeść na śniadanie, kiedy zadzwonił do ciebie Harry:
H: Hallo!
T: Tak, z kim mówię??
H: Z Harry'm Styles'em.
T: O mój boże Harry to naprawdę ty!
H: Takk, to ja. Dzwonię do ciebie, bo słyszeliśmy, że jesteś z Lou i chcemy ciebie z chłopakami bliżej poznać.
T: Jasne ;33
H: Więc zapraszamy ciebie na noc filmową. Przyjdziesz??
T: Oczywiście...wiesz co chyba wrócił Loui, więc oddzwonię potem. Ok?
H: Jasne będę czekał! Pap!
T: Pa! Harry!
Rozłączyłaś się i zaczęłaś krzyczeć: OMG!!! Rozmawiałam z Harry'm Styles'em!! Usłyszałaś dzwonek! Podbiegłaś do drzwi i otworzyłaś je! Stał w nich Louis. Rzuciłaś się jemu na szyję i zaczęłaś obdarowywać go pocałunkami oczywiście z wzajemnością. Wasze szczęście szybko nabrało szybszego tępa i akcja przeniosła się do sypialni.

Kto chce część 3??? :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz