Translate

niedziela, 5 sierpnia 2012

Imagin o Harry'm cz.4

Obudziłaś się w czerwonej pościeli obok Harry'ego. Byłaś zachwycona tym co wydarzyło się wczoraj i wciąż nie mogłaś w to uwierzyć. Patrzysz. Harry się obudził.
H: Cześć kochanie!-pocałował ciebie namiętnie na powitanie
T: Cześć!-odwzajemniłaś jego pocałunek
H: Jak Ci się spało??
T: Świetnie, a Tobie??
H: Mi też. Muszę Ci powiedzieć, że do twarzy Ci w czerwonej pościeli.-przytulił cb mocno i pocałował ponownie
T: Dziękuję, miły komplement-zaczęłaś delikatnie chichotać
H: Zaczekaj tu na mnie chwilę! Zarobię nam śniadanie, a co chcesz na śniadanie??
T: Wszystko mi jedno. A po śniadaniu pojedziemy do mnie do domu po moje rzeczy??
H: Oczywiście ale chyba musisz założyć dzisiaj moją koszulkę, bo nie masz przy sobie żadnych ubrań. A ja będę musiał pomóc Ci się ubrać.-Harry miał banana na twarzy
T: Faktycznie nie mam ubrań i raczej będziesz musiał pomóc mi się przebrać. A teraz idź już robić to śniadanie, bo jestem troszkę głodna.-powiedziałaś to miło do niego
Po chwili Harry wraca ze swoim popisowym, porannym daniem. Na tacy przynosi dwie miski z płatkami na mleku takimi jak ty lubisz. Zjedliście śniadanko. Ubraliście się. Miałaś na sobie swoje wczorajsze dżinsowe spodenki i białą koszulę Harry'ego, podwinęłaś w niej tylko rękawy. Przyjechaliście do twojego domu po rzeczy te co zmieszczą się wam w samochodzie resztę zabierze ekipa do przeprowadzek, a dom sprzedacie i kupicie letniskowy. Postanowione.
Wracacie do domu. Dzwoni komórka Harry'ego. Odbierasz, a tam manager chłopaków prosi o podanie telefonu Haroldowi. Podajesz mu telefon. Kończy rozmowę.
T: Masz smutną minę. Co się stało??-mówisz to zaniepokojona
H: No, chodzi o to, że będę musiał niestety wyjechać na tydzień i zostawi ciebie tutaj, ponieważ mamy zaplanowanych kilka koncertów. Wziąłbym ciebie ze sobą, ale przez tą nogę byłoby to dla cb bardzo męczące, a poza tym nawet Eleanor i Danielle nie mogą jechać, więc pomyślałem, że może zostałyby one tutaj z tobą podczas mojej nieobecności. Co ty na to??
T: Jasne chętnie je poznam, na pewno się ze sobą dogadamy. Zrobimy sobie taki damski tydzień.
H: Tylko nie rozwalcie domu od tej zabawy.-mówił to ze śmiechem
T: Spokojnie, nie rozwalimy go. Wyjedziesz, ale pod jednym warunkiem.
H: Jakim??
T: Znajdziesz codziennie chociaż jedną chwilkę, żeby do mnie zadzwonić. To jest mój warunek. Zgadzasz się??-uśmiechnęłaś się
H: Nie no taki warunek?? Ja planuję dzwonić do ciebie kochanie w każdej wolnej chwili.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz